poniedziałek, 28 marca 2011

Krytyczne studia nad mediami Jasona Mittela – wyważanie otwartych drzwi?

Cultural Approach to Television Genre Theory Jasona Mittela – najważniejsze tezy i postulaty:

  • Należy odrzucić tradycyjną analizę gatunków sprowadzającą się wyłącznie do badania tekstów.

  • Gatunek nie jest wewnętrzną, immanentną cechą tekstów, ani wyłącznie tworem czynników zewnętrznych (przemysłu, widowni), lecz stanowi wypadkową tekstów, przemysłu, widowni i kontekstu historycznego; powstaje w złożonej sieci relacji między nimi.

  • Gatunek należy więc do sfery intertekstualności – intertekstualność jest tu rozumiana szerzej niż w kategoriach relacji pomiędzy samymi tekstami (ponieważ związki pomiędzy tekstami są ustanawiane w procesie ich kodowania (przemysł) i dekodowani (widownia), za pomocą praktyk pozatekstowych).

  • Postulat traktowania gatunków jako praktyk dyskursywnych (discursive practices) – koncepcja Mittela wywiedziona z filozofii poststrukturalistycznej, konkretnie z koncepcji formacji dyskursywnych Michela Foucaulta (discursive formations – to historycznie konstruowane systemy myśli uwikłane w szerszy system relacji władzy -> patrz koncepcja władzy-wiedzy Foucaulta; w uproszczeniu: zbiór kulturowo konstytuowanych zasad, idei i praktyk dostarczający sposobów mówienia o zjawiskach społecznych i pozaspołecznych).

  • Tekst należy traktować jako jedno z miejsc/przedmiotów praktyk dyskursywnych (sam tekst nie jest tożsamy z gatunkiem i nie jest w stanie go zdefiniować).

  • Typy praktyk dyskursywnych osadzonych wokół tekstu, które konstytuują gatunek:

    1) definicja (definition)

    2) interpretacja (interpretation)

    3) ewaluacja (evaluation)

    Najbardziej interesujące z punktu widzenia badacza są same procesy, nie zaś ich rezultat.

  • Bottom up approach: od mikro-wzorców do makro-wzorców gatunkowych. Aby poddać analizie dyskursy gatunkowe (generic discourses), powinniśmy objąć badaniem możliwie najszerszy zakres wypowiedzi (discursive enunciations) i przejawów gatunku (enunciates of the genre) z jak największej liczby źródeł, to jest – odwołując się do koncepcji Johna Fiske'a – oprócz primary texts także secondary i tertiary texts. Zgromadzenie szerokiego repertuaru mikro-przykładów dyskursów gatunkowych z różnych okresów historycznych pozwoli skonstruować makro-model.

  • Model stability in flux: potraktowanie gatunków jako praktyk dyskursywnych pozwała pogodzić pojęcie gatunku jako aktywnego procesu oraz gatunku jako trwałej formacji -> gatunek jako discursive cluster, zgęstek definicji i znaczeń, zależny od kontekstu kulturowego i historycznego.


Pięć zasad kulturowej (dyskursywnej) analizy gatunkowej (cultural genre analysis):

1) analiza gatunkowa powinna uwzględniać szczególne cechy medium,

2) badania gatunków powinny negocjować między tym, co jednostkowe oraz tym, co ogólne

3) historia gatunku powinna zostać opisana przy pomocy genealogii dyskursywnej (discursive genealogies -> genealogia Foucaulta to badanie wpływu dyskursów na kształtowanie praktyk społecznych),

4) gatunki powinny być rozumiane jako praktyki kulturowe,

5) gatunki powinny być lokowane w ramach szerszego systemu hierarchii kulturowych oraz relacji władzy (patrz np. pojęcie kapitału kulturowego Pierre'a Bourdieu) – dyskursy (a zatem i gatunki) są produktem reżimów władzy.


Lektura pracy Mittela sprowokowała nas do zajęcia krytycznego stanowiska wobec jego propozycji. Poniższy komentarz zamieszczamy zamiast tabelki.

Zdaniem Mittela dla współczesnych teoretyków telewizji istotne jest pytanie o to, jak programy telewizyjne wpisują się w uwarunkowane historycznie systemy kulturowej władzy. Do tej pory zagadnienia te miały nie być przedmiotem zainteresowania teoretyków gatunków w obrębie literaturoznawstwa i filmoznawstwa. Sam autor przyznaje, że nie dotyczy to wszystkich podejść (por. s. 171), jednak nie korzysta z nich w swojej pracy. Tymczasem pytania dotyczące uwikłania kina w systemy społeczno-historyczne i polityczne oraz relacji film-widz-ideologia (kultura) towarzyszą teorii filmu od dawna (wystarczy wspomnieć chociażby Bélę Balázsa czy Siegfrieda Kracauera). Mamy tu na myśli przede wszystkim te podejścia teoretyczne, które kontekst i złożone społeczno-polityczne uwikłania tekstów kultury uczyniły centrum swoich rozważań – podejścia o lewicowym rodowodzie, m.in. nurt krytyki ideologicznej rozwijający się od '68 roku (tropienie dominującej ideologii), krytyka feministyczna... Teorie te wzbudzały wiele kontrowersji, ale ich współczesne bardziej umiarkowane wersje powołują się na te same koncepcje co Mittel (np. przytoczony przez samego Mittela Pierre Bourdieu i jego teoria przemocy symbolicznej). Po lekturze pracy Mittela zadajemy sobie pytanie, czy przypadkiem wiele z jego refleksji nie jest wyważaniem otwartych drzwi; czy odmienne narzędzia pojęciowe i wykorzystanie modelu teoretycznego Michela Foucaulta dowodzi świeżości spojrzenia. Oryginalność koncepcji Mittela zdaje nam się polegać na tym, że autor odnosi je stricte do teorii gatunków telewizyjnych.

niedziela, 20 marca 2011

Codziennie oprócz...

John Fiske w pracy Television Culture analizuje programy telewizyjne jako teksty kultury. W rozdziale poświęconym intertekstualności programów telewizyjnych autor wyróżnia dwa typy relacji intertekstualnych:


    - intertekstualność horyzontalną

    - intertekstualność wertykalną.


Pierwszy z nich odnosi się do powiązań pomiędzy primary texts (programami telewizyjnymi; główne linie powiązań: gatunek (genre), postać/bohater (character) lub zawartość/treść (content)), drugi zaś – do relacji pionowych pomiędzy primary texts (programami telewizyjnymi) a tekstami innego rodzaju. John Fiske omawia secondary i tertiary texts, poprzez które rozumie – odpowiednio – teksty krytyczne i promocyjne dotyczące programów telewizyjnych oraz teksty wytworzone przez odbiorców (zarówno mówione, jak i pisemne).


Koncepcja intertekstualności programów telewizyjnych Johna Fiske'a ugruntowana została w teorii francuskiego semiologa, Rolanda Barthesa, według którego kultura stanowi złożoną sieć relacji intertekstualnych – teksty w niej odwołują się do siebie nawzajem, nigdy zaś do rzeczywistości.


Zaopatrzone w analityczne narzędzia dostarczone przez Fiske'a, postanowiłyśmy przyjrzeć się programowi Jaka to melodia? emitowanemu przez TVP1.

Jaka to melodia, teleturniej o tematyce muzycznej, zaistniał na ekranach telewizorów 4 września 1997 roku. Do dzisiaj, czyli do 20 marca 2011 roku, pokazano 2168 odcinków programu. Teleturniej obecnie emitowany jest codziennie, siedem razy w tygodniu, o godzinie 18:35 (w soboty o 17:55, później emisja Jaka to melodia - kulisy). W dni powszednie o godzinie 15:15 widzowie mogą obejrzeć powtórkę poprzedniego odcinka programu. Emisja programu odwoływana jest jedynie w wyjątkowych okolicznościach, najwięcej odcinków (13) „przepadło” z powodu ubiegłorocznej katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Od 2004 roku program nie stanowi również części wakacyjnej ramówki TVP1.


Intertekstualność horyzontalną programu Jaka to melodia? zauważyć można zarówno w obrębie jego gatunku (tj. modyfikacji formuły wyjściowej), jak i za sprawą występujących w nim postaci (prowadzącego i zaproszonych gości). Zdaniem Fiske'a dany gatunek telewizyjny określa zestaw charakterystycznych cech, jednak w każdym znajdziemy elementy zapożyczone z innych gatunków. Synkretyzm gatunkowy stanowi najczęściej o atrakcyjności programu. Jaka melodia? jest programem dość jednorodnym, realizującym formułę teleturnieju, ale i w nim wprowadzono elementy eksperymentalne. Przykładowo przez pewien czas do programu włączane były krótkie reportaże prezentujące uczestników (na wzór reportaży o uczestnikach rozlicznych talent shows), ale stosunkowo szybko wycofano się z tego pomysłu. Na przestrzeni lat zmieniała się dynamika programu. Początkowo statyczni wokaliści i siedząca publiczność ruszyli w tany. Wraz ze wzrostem popularności programów rozrywkowych o tematyce tanecznej (Taniec z gwiazdami wystartował w stacji TVN w 2005 roku) scenariusze programu Jaka to melodia? zaczęto urozmaicać występami par i zespołów tanecznych:

(Fragment programu sprzed kilku lat, niestety nie potrafimy ustalić daty emisji. Widzimy tu jednak pierwszy wystrój studia.)




Od początku natomiast daje się uchwycić inspirację twórców Jakiej to melodii? pionierską w dziedzinie transmisji widowisk muzycznych Eurowizją (scenografia, kolory, jakość wizualizacji, sposób aranżacji wykonywanych piosenek itd.). Do czasu niedawnej premiery Bitwy na głosy Jaka to melodia? była jedyną odpowiedzią telewizji publicznej na mnożące się (i chętnie oglądane) talent shows.


Jaka to melodia? doskonale wpisuje się też w konwencję neotelewizji. Poprzez poufałe rozmowy między gospodarzem, uczestnikami i zespołem muzycznym, posługiwanie się zdrobnieniami, drobne flirty i dwuznaczności, ciągłe ukazanie obowiązkowo uśmiechniętej i roztańczonej publiczności w kadrze za Robertem Janowskim (wraz ze zmianą scenografii w programie coraz więcej widowni było w kadrze i zmniejszano ilość miejsc siedzących) ma stworzyć wrażenie, że w studio wszyscy są dobrymi znajomymi i świetnie się bawią oraz zachęcić widza do wspólnej biesiady.

Program obecny jest w ramówce w sąsiedztwie seriali (Klan czy Ojciec Mateusz) i dobranocki, co wpisuje go w familijny wycinek strumienia.



Do innego primary text odsyła również postać Roberta Janowskiego, gospodarza programu Jaka to melodia?, który zyskał rozgłos dzięki głównej roli w musicalu Metro (pozwalamy sobie traktować Metro jako primary text, ponieważ musical został zarejestrowany i wyemitowany w Telewizji Polskiej, choć interpretacja taka może budzić pewne wątpliwości). Robert Janowski zagrał w musicalu rolę niepokornego artysty, człowieka pełnego pasji i ideałów:



Teleturniej Jaka to melodia? wykorzystuje elementy formy widowiskowej, jaką jest musical: muzykę, piosenki, dialogi mówione, taniec. W tym kontekście obecność Roberta Janowskiego w programie może mieć gorzki wydźwięk i być interpretowana jako sprzeniewierzenie się ideałom młodości, podporządkowanie się regułom show-biznesu i jego jarmarcznym gustom (choć momentami zauważalny jest na tym polu dysonans – Janowski co pewien czas ubolewa nad małą popularnością „ambitnych” artystów czy wspomina o swojej musicalowej pasji). Na przestrzeni lat wizerunek prowadzącego teleturniej spokorniał i spoważniał – Robert Janowski obciął bujną czuprynę, założył okulary i marynarkę. Analizując pod tym kątem obecność Roberta Janowskiego w programie należy jednak uważać na pułapkę, przed którą ostrzega John Fiske, mianowicie utożsamiania roli z aktorem. Niemniej jednak uważamy, że prowadzenie programu również wymaga od prezentera wcielenia się w pewną rolę – rolę gospodarza (i, w przypadku Jaka to melodia?, wokalisty).

Oprócz prowadzącego w teleturnieju pojawiają się zaproszeni goście: przebrzmiałe gwiazdy muzyki, polskiej i zagranicznej, celebryci z TVP1 oraz TVP2. Jaka to melodia? promuje również własne gwiazdy – odcinek 2166 programu zwieńczył przebój Magdaleny Tul, jednej z solistek programu, która została zakwalifikowana do finałowych eliminacji Konkursu Piosenki Eurowizji 2011. Program, oprócz tego że co do zasady obraca się wewnątrz zamkniętego katalogu piosenek i artystów (których wszyscy znają i lubią), próbuje także kreować gusta swojej publiczności.


Mówiąc o intertekstualności wertykalnej, John Fiske wyróżnia secondary texts, tj. teksty krytyczne i promocyjne dotyczące primary texts, mające usprawnić obieg wybranych znaczeń programów telewizyjnych. Uczestnicy i prowadzący programów telewizyjnych są w Polsce przedmiotem zainteresowania głównie prasy brukowej i jej internetowego odpowiednika, serwisów plotkarskich. Redaktorów interesują takie kwestie, jak to, czy Robert Janowski zostanie dziadkiem oraz że Robert Janowski robi zakupy. Zdarza się jednak, że program wzbudza zainteresowanie innych mediów nie tylko z powodu osoby prowadzącego – lokalna telewizja TVM Rzeszów przygotowała relację z castingu do programu w swoim mieście: http://www.youtube.com/watch?v=uQ33gMNX--g


Do interesujących wniosków można dojść także po lekturze artykułu http://stacjakultura.pl/4,22,137,Za_kulisami_Jaka_to_melodia,artykul.html, w którym reporterka serwisu wcieliła się w rolę publiczności w studio Jaka to melodia?. Z jednej strony mamy tu nieśmiałą próbę demaskacji konwencji – czytelnik upewnia się, że publiczność w show jest opłacana, uśmiechy są wymogiem a nie spontaniczną reakcją (publiczność spędza w studio nawet 12 godzin!), nie ma ciągłości chronologicznej między odgadnięciem piosenki i występem gwiazdy itd., z drugiej natomiast autorka podkreśla dobrą atmosferę panującą podczas nagrania. Przestrzega też przed „fałszywą” publicznością, która przychodzi do studia tylko po to, żeby zostać zauważoną w show-biznesie.;-)



W kontekście intertekstualności wertykalnej warto wspomnieć o wydawnictwie płytowym programu Jaka to melodia? W 2007 roku ukazał się krążek Jaka to melodia?, zawierający 60 hitów znanych z telewizji, a wykonanych przez Roberta Janowskiego i solistów programu.


Po weekendowych wydaniach programu TVP1 emituje kulisy jego powstawania, co według Fiske'a jest przykładem „samoświadomości” telewizji jako medium (mimo że zwykle mamy do czynienia z samozaprzeczaniem), które ukazuje także ciężką pracę ekipy produkującej program – w tym przypadku w równej mierze dobrej atmosfery i zabawy podczas nagrania.

Przykładem secondary text jest również oficjalna podstrona programu z materiałami video na stronie głównej TVP.


Obok secondary texts John Fiske analizuje tertiary texts, tj. teksty wytworzone przez odbiorców (zarówno mówione, jak i pisemne). Wokół Jaka to melodia?, jak przystało na kultowy już program, gromadzi się społeczność miłośników show. Platformę komunikacji stanowi rozbudowane forum internetowe http://www.jakatomelodia.fora.pl/. Widzowie programu wypowiedzieli się również w plebiscycie tygodnika Tele Tydzień i przyznali nagrodę Telekamer programowi Jaka to melodia? dwukrotnie – w 2010 i 2011 roku. Co ciekawe, pierwsza z tych nagród została przyznana w kategorii „teleturniej”, późniejsza – w kategorii „program rozrywkowy”. Laureatem Złotej Telekamery jest także Robert Janowski.


W sieci obecne są także niezależne reportaże z castingów do programu, które są poniekąd odbiciem castingów do komercyjnych talent show, i przybierają zarówno postać fan-artu (teksty trzeciego rzędu) jak i są tworzone przez instytucje (drugiego).


ps. Informacje o programie czerpałyśmy m.in. z opracowania hasła Jaka to melodia? w Wikipedii. Artykuł w Wikipedii stanowi zresztą doskonały przykład tertiary text w ujęciu Fiske'a.

niedziela, 13 marca 2011

Teleamalikotekotendron, część druga

Elementy neotelewizji na poziomie umowy komunikacyjnej 

Dominuje charakterystyczny dla neotelewicji model oparty o kategorię kontaktu, ale można również zauważyć elementy pedagogicznej umowy komunikacyjnej (pytania do eksperta, moralizatorski ton). Interesujące w tym kontekście było obserwowanie Jolanty Pieńkowskiej jako neo-prezenterki. Rozdźwięk między jej dotychczasowym wizerunkiem związanym raczej z modelem paleotelewizji (Wiadomości w TVP), uwypuklił różnicę między strategią komunikacyjną obu modeli. Przypomnijmy sobie poprzednie wcielenie Jolanty:


Jest to dobry przykład przytaczanego przez Casettiego i Odina przejścia od prowadzącego w "relatywnym oddaleniu" do prowadzącego w "relatywnym zbliżeniu". 

Relacja widz - prowadzący program
Casetti i Odin wyróżniają 3 dominujące w modelu neotelewizji role widza: mocodawcy, uczestnika i oceniającego. Naszym zdaniem DDTVN oferuje wszystkie wymienione:
    Rola uczestnika. Sugerowana jest przez strategię komunikacyjną realizowaną przez prowadzących, co omówione zostanie szerzej w dalszej części postu. Charakterystyczne dla neotelewizji konkursy i sondy przeniesione zostały do przestrzeni internetu, gdzie obecne są również specyficzne dla tego medium rozwiązania sugerujące możliwość współuczestnictwa: czat (głównie z gwiazdami stacji) i forum
    Rola oceniającego samą telewizję. Działania na tym polu umożliwia strona internetowa: pod każdym zamieszczonym materiałem jest możliwość dodania komentarza. Wyrażenie oceny umożliwiają również wspomniane powyżej czat i forum. W trakcie programu pojawił się komunikat bezpośrednio nawołujący do odwiedzenia strony w tym celu: "Odwiedź i oceń".
    Rola mocodawcy. Przykładem jest zachęcanie widza przez Jolantę do wejścia na stronę internetową i zaproponowania następnego tematu lub gościa. Innym przykładem jest to, że dr Piotr odpowiada na pytania telewidzów, które wysłane zostały za pośrednictwem strony internetowej (pytania te czytane są przez prowadzącego, a widz widzi je na zajmującej cały ekran planszy). W pewnym sensie sugerowanie widzowi roli mocodawcy wpisane jest w nową strategię komunikacyjną całej stacji TVN. Najważniejsze hasło kampanii wiosennej: "Jesteśmy tacy jak ty" (zgodne z duchem neotelewizji), w pełni realizuje się w internetowej wersji spotu, z której wynika, że "ja - widz" jestem pracodawcą wszystkich "gwiazd" stacji: tu wersja spotu raczej niezgodna z intencją autorów 

W przypadku DDTVN możemy mówić również o podwójnej tożsamości widza. Wydaje się jednak, że w przypadku omawianego programu, telewizyjnym alter ego siedzącego przed telewizorem widza nie są zapraszani goście (inni telewidzowie, jak w sytuacji opisanej przez Casettiego i Odina), lecz para głównych prowadzących (lub jedno z nich). Nie bez znaczenia jest fakt, że zawsze jest to kobieta i mężczyzna, co w pewnym sensie ułatwia identyfikację, każdy bowiem znajdzie bohatera/przewodnika reprezentującego jego płeć. Casetti i Odin wspominają o podobieństwie do gry komputerowej w nieco innym kontekście, ale momentami można odnieść wrażenie, że prowadzący w pewnym sensie próbują pełnić funkcję podobną do avatarów, dzięki którym widz ma możliwość wędrówki po teleświecie.

Wizyta u dobrych znajomych
Jak już pisałyśmy w części pierwszej, para głównych prowadzących jest ważnym spoiwem całego programu. Nie występują oni w roli autorytetów, sugerowana jest pozioma - oparta na bliskości, a nie hierarchii - relacja z widzem. Jolanta i Robert zachowują się jak dobrzy znajomi, za pośrednictwem których widz ma szansę zaspokoić swoje potrzeby (poznawcze, zabawy, interakcji z gośćmi i gospodarzami poszczególnych części). Ich zachowanie stylizowane jest na spontaniczne (żarty, okrzyki, wyrazy oburzenia, uznania, śmiech, zdziwienie), pełnią raczej rolę ucznia niż autorytetu. Barwnym przykładem jest część, w której Jolanta uczy się samby.
W przypadku kontaktu z ekspertami ich rolą jest głównie zadawanie pytań, jednak nie starają się zbytnio stwarzać pozorów obiektywności. W ekspresyjnym wyrażaniu swojej oceny lub emocjonalnego stosunku do prezentowanego tematu przoduje Jolanta, co można zauważyć na przykładzie rozmowy na temat filmu "Krwawa wiara" , która kończy się apelem o łagodny wyrok dla katechety:

W programie ważną rolę pełnią również gospodarze poszczególnych części,  których para prowadzących (i widz) odwiedzają (fizycznie lub wirtualnie) w przynależnej im przestrzeni: Jacka odwiedzamy w saloniku prasowym, Monikę i Macieja w kuchni, Dorotę przy ruchliwej ulicy Warszawy, a Kasię w Studio Faktów.

Codzienna gadanina
Poszczególne części wpisywały się w model neotelewizji w różnym stopniu. Porady dr. Piotra, Zielone drzwi i niektóre rozmowy (na przykład na temat przechodzenia z szefem na Ty lub skutków nieudanej operacji Szwedki) przejawiały cechy paleotelewizji, między innymi poprzez obecność ekspertów.
Przykładem części, która w pełni realizowała założenia "wspólnego biesiadowania" jest między innymi rozmowa o kryzysie wieku średniego, gdzie w roli "ekspertów", którzy mają rozstrzygnąć, czy omawiane zjawisko istnieje, występuje troje aktorów znanych z seriali stacji tvn. Obserwujemy przyjemną rozmowę o niczym, bez konkluzji, ale za to z licznymi wyrazami wzajemnej sympatii zaproszonych gosci, co potęguję atmosferę opisanej poniżej familiarności.
Kwestia dominacji "życia codziennego" ciekawie prezentuje się w kontekście materiału o wizycie Magdy Gessler u bohaterów jej programu. Na jego podstawie można odnieść wrażenie, że szczególne momenty życia codziennego, które należy celebrować z wyjątkową starannością, to właśnie chwile wspólnego oglądania telewizji, a szczególnie określonej stacji.

Temat codzienności realizowany jest również bardziej konwencjonalnie: między innymi poprzez gotowanie, wizytę u lekarza, tematy rozmów (kryzys wieku średniego, jak się zwracać do szefa, plotkowanie o gwiazdach).
Nazwa programu wskazuje na związek z określoną porą dnia, co również jest charakterystyczne dla modelu neotelewizji. Intrygujące jest to, że stacja wita się za jej pomocą sama ze sobą.
Familiarność
Ta cecha jest bardzo silnie widoczna w DDTVN. W niniejszym poście używamy do określenia prowadzących samych imion (a nwet zdrobnień), ponieważ zgodne jest to z konwencją przyjętą w samym programie. (W przypadku niektórych prezenterów np. Kasi vel Katarzyny Kolendy - Zaleskiej, sprawia to dziwne wrażenie). Ekipa DDTVN sprawia wrażenie paczki znajomych, do której widz dzięki prowadzącym program również może należeć. Podczas odwiedziń Jolanty i Roberta w kuchni, na ulicy Warszawy, czy saloniku prasowym Jacka panuje nastrój nieomal ludyczny. Omawiany artykuł o zniesieniu celibatu komentowany jest niewybrednymi żarcikami (przykłady: Jolanta do Jacka: "No pokaż tego księdza. Niezły facet [śmiech]", udawane seplenienie podczas omawiania artykułu o kolejkach do logopedy, reakcja Jolanty na informację o istnieniu portalu dla planujących zdradę małżeńską: "Wow!") prowadzący nie stronią od drobnych wzajemnych uszczypliwości świadczących o dużej zażyłości i swobodnej atmosferze.
Podobna zażyłość sugerowana jest również między prezenterami a telewidzem, między innymi poprzez pokazanie nieomal przyjacielskich relacji Magdy Gessler i odwiedzanych przez nią telewidzów. (Co ciekawe, stali się godni odwiedzin poprzez to, że wystąpili w jej programie.). Samo hasło stacji: "tacy jak ty" wpisuje się w ten rodzinno-przyjacielski klimat. Jest ono również wyrazem tendencji do rozmywania granicy między przestrzenią nadawania i przestrzenią odbioru.

Między neo a paleo
Jak widać z powyższej analizy DDTVN posiada wiele cech neotelewizji, jednak nie realizuje w pełni tego modelu. Sami Casetti i Odin podkreślają, że oba modele mają teoretyczny, ułatwiający analizę zachodzących zmian, charakter, a rzeczywiste programy zazwyczaj znajdują się na kontinuum pomiędzy biegunem neo i paleo.

Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich latach zaszła bardzo duża zmiana w proponowanej pozycji widza i większość części DDTVN bliska jest modelowi neotelewizji. Jest to szczególnie wyraźne na poziomie strukturyzacji strumienia, niewiele mniej (ale jednak!) na poziomie umowy komunikacyjnej. 

Nadal jednak można wyodrębnić części, ktore znajdują się bliżej bieguna paleo. Taką częścią są "Zielone drzwi", cyklicznie (w poniedziałki) emitowany segment poświęcony grupom zagrożonym wykluczeniem społecznym:





Teleamalikotekotendron

Casetti i Odin, proponując dwa modele telewizji (neo- i paleo-), koncentrują się na różnicach w pozycji widza. Widz rozumiany jest tutaj jako widz modelowy ("implikowany przez dyspozytyw telewizji"), grzecznie zajmujący przygotowane dla niego miejsce. W poniższym poście postaramy się pokazać, jakie elementy neotelewizji zawiera telewizja śniadaniowa na przykładzie Dzień Dobry TVN. Analizie został poddany program wyemitowany 7. marca między 8.30 a 11.00.

Elementy neotelewizji na poziomie strukturalizacji strumienia:

Wzmocniony efekt strumienia. Na tym poziomie DDTVN silnie wpisuje się w model neotelewizji. W programie telewizyjnym blok ten figuruje pod ogólną nazwą DDTVN, nie ma "spisu treści", widz nie ma możliwości wyboru cząstek, które go interesują. Sugeruje to, że nie treść jest tym, co ma skłonić widza do oglądania tego programu. Nic o niej nie wiadomo, dopóki nie włączymy odbiornika i nie zanurzymy się w strumieniu. Znaczące jest to, że wiadomo natomiast, która para prezenterów będzie naszym przewodnikiem po teleświecie (każda występuje w określone dni tygodnia).
Program składa się ze względnie niezależnych, różnorodnych części; jego strukturę trafnie oddaje określenie Casettiego i Odina: "seria mikrosegmentów". Części te nie są wyraźnie oddzielone, spaja je para prowadzących program, a granice ulegają rozmyciu między innymi dzięki licznym wstawkom, zapowiedziom oraz wzajemnemu przekazywania sobie głosu przez prezenterów odpowiedzialnych za poszczególne cząstki.
Stosunkowo łatwo stracić orientację, co właściwie oglądamy. Szczególnie silną dezorientację odczułyśmy w przypadku części, w której wystąpiła Magda Gessler (zapowiedź programu czy kolejny temat DDTVN?) oraz samego zakończenia programu, po którym nie pojawił się blok reklam zewnętrznych, lecz nastąpiło płynne przejście do programu "Co za tydzień".

Hiperfragmentacja. "Wstawki nadają rytm"
DDTVN jest typem programu "rozdrobnionego". Najważniejszym elementem nadającym rytm i dzielącym na części jest naszym zdaniem blok reklam (zewnętrznych i wewnętrznych), pojawiający się średnio co 20 minut. W przeciwieństwie do sugestii Odina i Casettiego, nie odniosłyśmy wrażenia, by były najbardziej zdynamizowanym elementem, wręcz przeciwnie. Dzięki temu, że zniknęły liczne wstawki przestrzenne, odczułyśmy ulgę. Paradoksalnie, reklamy jawiły się jako część o stosunkowo niskich natężeniu fragmentacji i zagęszczeniu informacji.
W DDTVN można dostrzec wszystkie wyróżnione przez Casettiego i Odina rodzaje wstawek:
    • czasowe (dzielące strumień na segmenty): reklamy wewnętrzne (stacji i jej programów), reklamy zewnętrzne, intro i outro całego programu oraz poszczególnych cząstek, trailery poszczególnych cząstek
    • przestrzenne: pasek z zapowiedziami kolejnych tematów, pasek z obecnie omawianym tematem, plansza z logo programu, godziną oraz adresem strony internetowej (http://dziendobrytvn.plejada.pl/)
      W obrębie tych dwóch kategorii znajdowały się zarówno wstawki zapowiedzi związane z samym programem, jak i niezależne od programu oraz wstawki typu nowe obrazy (intro, outro, plansze).
Przykłady wstawek czasowych: reklamy wewnętrznej niezależnej od nadawanego programu oraz intro DDTVN:


Dla ułatwienia dalszej analizy poniżej prezentujemy uproszczoną (bez uwzględniania wszystkich wstawek i łączników) strukturę DDTVN. Uzględniony został typ części, temat (zgodnie z tym co znajdowało się na pasku informującym o aktualnym temacie), "gospodarze" danej części oraz goście. Para głównych prowadzących (Jolanta Pieńkowska i Rober Kantereit) była obecna w trakcie całego programu (oprócz nietypowej części "Zielone drzwi", do której wrócimy w dalszej części).
  • Powitanie
  • Pogoda; Dorota; "W całym kraju pogodnie, miejscami słonecznie"
  • Rozmowa, gość: organizatorka "Kobiety protestują przeciwko wyzyskowi"
  • Informacje ze świata showbiznesu + Rozmowa z cyklu Najnowsze plotki z życia gwiazd; gość – specjalistka od życia gwiazd.
  • Kuchnia; Monika i Maciej; "Kuchnia tajska"

    BLOK REKLAM (zewnętrznych i wewnętrznych)

  • Przegląd prasy; Jacek; "Przegląd prasy Jacka Żakowskiego"
  • Rozmowa; goście: uczeń, filmowiec, etyk; "Kontrowersyjny film maturzystów"
  • Pogoda; Dorota; "W całym kraju pogodnie, miejscami słonecznie"
  • Rozmowa; gość: Jagna Marczułajtis; "Konflikt Jagny Marczułajtis z trenerem"
          BLOK REKLAM (zewnętrznych i wewnętrznych)
  • Rozmowa; goście: psycholog organizacji, pani prezez, pan prezes; "Czy warto być z szefem na Ty?"
  • Pogoda; Dorota; "W całym kraju pogodnie, miejscami słonecznie"
  • Rozmowa; reporter śledczy;"Kłopoty kolejnej Szwedki po operacji w Polsce"; gość: ekspert w dziedzinie praw pacjenta; "Jakie prawa mają pacjenci?"
  • Studio Faktów; Kasia; "Fakty TVN – co przyniesie dzień?"
    BLOK REKLAM (zewnętrznych i wewnętrznych)
  • Prosto z Krakowa: rozmowa z Rafałem Ziobro; "Pierwszy Polak, który przepłynął cieśninę Magellana w zwykłym kostiumie"
  • "Porady dr. Piotra"; gość: dr Piotr; "Po czym poznać, że coś niedobrego dzieje się z naszą skórą, włosami i paznokciami?"
  • Pogoda; Dorota; "Idzie wiosna"
  • Zielone Drzwi; Anna; 2 minireportaże i rozmowa; gość: aktor niskorosły; "Wzrost nie jest miarą człowieka"
    BLOK REKLAM (zewnętrznych i wewnętrznych)
  • Kuchnia; Monika i Maciej; "Kuchnia tajska"
  • występ zespołu Samba-art
reklamy wewnętrzne
Program "Co za tydzień"...

Jak widać to reklamy są głównym elementem nadającym strukturę, pełnią funkcję "metaobrazów", nadają rytm całej serii i dzielą ją na większe części. Każda z nich zawiera zazwyczaj dwa elementy pełniące funkcję podobną do refrenu (powtarzające wciąż te same informacje części: kuchnia, pogoda i przegląd prasy) oraz dwa unikalne, zazwyczaj związane z zaproszonymi gośćmi.

Synkretyzm gatunkowy
DDTVN jest naszym zdaniem dobrym przykładem wyróżnionego przez O i C programu typu omnibus. Prawie każdy "mikrosegment" ma swój tytuł. Każdy również ma określony temat (który w uproszczonej wersji wyświetlany jest na dolnym pasku) i strukturę. W programie znalazły się między innymi elementy programów informacyjnych (pogoda, materiały audiowizualne ilustrujące tematy rozmów, wizyta w redakcji Faktów, rozmowa z dziennikarzem śledczym), publicystycznych ("Zielone drzwi"), rozrywkowych (pokaz tańca, wizyta Magdy Gessler), formułę reportażu (w części "Zielone drzwi"), a nawet fotokastu (zdjęcia z Tajlandii)

niedziela, 6 marca 2011

Diagnostyka TV

Gdy Raymond Williams przeprowadzał w marcu 1973 roku badania porównawcze brytyjskiej i amerykańskiej telewizji, na celownik wziął trzy kanały telewizji publicznej (BBC 1, BBC 2 i KQED) oraz dwie stacje komercyjne (IBA i Channel 7). Prowadzone przez tydzień badania dostarczyły obszernego materiału do analizy typów programów telewizyjnych nadawanych przez poszczególne stacje.

Przedmiotem naszej obserwacji, przeprowadzonej w oparciu o metodę Raymonda Williamsa, był półgodzinny odcinek strumienia telewizyjnego emitowanego przez Polsat, pierwszą ogólnopolską telewizję komercyjną. Interesował nas wycinek programu między godziną 19:30 a 20:00 w sobotę, 5 marca 2011 roku.

O godzinie 19:30 w Polsacie trwała emisja bloku reklamowego i początek naszej obserwacji przypadł na końcówkę reklamy sieci telefonii komórkowej Play. Po niej na ekranie telewizora zagościła reklama medykamentu Essentiale Forte inspirowana czołówką serialu Dr House (którą zdążyła już zresztą zająć się Komisja Etyki Reklamy) :


Blok reklamowy został na chwilę przerwany planszą Polsatu (tradycyjnie pojawiającą się dopiero na końcu bloku reklamowego) z informacją o tym, co jeszcze będzie można obejrzeć w wieczornej ramówce. Po wyświetleniu planszy wyemitowana została reklama kolejnego medykamentu, Piastprazolu, oraz zwiastun filmu Matki w mackach Marsa, który wkrótce wejdzie na ekrany kin. Bezpośrednio po nim, bez wyświetlenia planszy końca bloku reklamowego, Polsat rozpoczął emisję odcinka sitcomu Daleko od noszy 2. Czołówka serialu nawiązuje do estetyki okienek, a w dolnym pasku, stylizowanym na informacyjny, przesuwają się nazwiska aktorów. Sitcom, którego tytuł jest trawestacją tytułu popularnego w latach 70. serialu Daleko od szosy, stanowi kontynuację sitcomu Szpital na perypetiach. Ten ostatni zaś pomyślany został jako parodia czeskiego serialu obyczajowego Szpital na peryferiach, amerykańskiego Ostrego dyżuru oraz rodzimego „tasiemca” Na dobre i na złe. Bogata tradycja seriali o tematyce medycznej pozwoliła twórcom sitcomu stworzyć piętrową, intertekstualną konstrukcję fabularną, okraszoną niestety wątpliwej jakości humorem. Ponieważ serial dozwolony jest dla widzów od siódmego roku życia, nagi biust jednej z bohaterek sitcomu został pokazany nieostro (out of focus), a niecenzuralne słowo zastąpiono piskiem. Autocenzura twórców serialu okazała się niczym innym jak kolejnym gagiem.

Ekran telewizora podczas emisji serialu zdobiła bogata ornamentyka. Oprócz stale obecnego logo Polsatu w prawym górnym rogu oraz żółtego trójkąta z ograniczeniem wiekowym w lewym górnym rogu, co kilkadziesiąt sekund pojawiały się w różnych częściach ekranu okienka i paski reklamowe („wsuwane” niejako z przestrzeni pozaekranowej albo zbudowane jako wywieszki, co pewien czas odwracane) zapowiadające kolejne punkty programu wieczornej ramówki stacji (co poniekąd ujawnia autotematyzm i rekursywność telewizji/konkretnej stacji). Najintensywniej promowany był pierwszy odcinek nowego talent show Must be the music. Tylko muzyka, który ma wystartować zaraz po odcinku sitcomu Daleko od noszy, o godzinie 20:00, oraz film Amercian Pie (21:30 tego samego wieczoru w Polsacie).

Około pięć minut przed planowanym końcem serialu jego emisję przerywa zwiastun programu Must be the music. Tylko muzyka oraz następujący po nim blok reklamowy złożony z trzynastu reklam. Blok reklamowy ma układ klamrowy – zamyka go znany już nam zwiastun nowego talent show. Po nim zostajemy uraczeni zwiastunem filmu American Pie, zwiastunem filmu Rango z paskiem informującym, że jego dystrybutor jest sponsorem programu oraz zwiastunem Gali boksu zawodowego i reklamą sponsora wydarzenia. Wszystkie zwiastuny zapowiadają materiały, które mają pojawić się na antenie Polsatu tego samego wieczoru, co znamionuje strategię opisaną przez Williamsa jako evening's viewing, czyli programowanie całościowych bloków, które mają utrzymać widza przed odbiornikiem przez cały czas ich emisji. Następnie na ekran wraca przerwany odcinek Daleko od noszy i towarzyszące mu ozdobniki.

Napisy końcowe sitcomu muszą ustąpić miejsca zwiastunowi programu Must be the music. Tylko muzyka, który początkowo zajmuje połowę przedzielonego pionową linią ekranu, po chwili zaś – już 2/3 przestrzeni ekranowej. Na margines zepchnięta zostaje również muzyka towarzysząca napisom końcowym – stopniowo zagłuszają ją dźwięki nowego programu. Nakładanie się programów na siebie jest jedną z cech Williamsowskiego strumienia, a ma oczywiście zachęcać widza do pozostania przed odbiornikiem. Jeszcze przez chwilę po zakończeniu odcinka Daleko od noszy pozostajemy w tematyce medycznej – producent Piastprazolu przypomina, że był sponsorem programu. Następnie na ekran telewizora wkracza zapowiedź serialu Linia życia (reklamowanego już, choć dość skromnie, w jednym z okienek podczas emisji odcinka Daleko od noszy) z sygnałem dźwiękowym Polsatu w tle. Zwiastun okazuje się być jednocześnie intro bloku reklamowego. Zamyka on również złożony z pięciu reklam blok. Wszystkie bloki, które pojawiły się w sąsiedztwie Daleko od noszy zawierały co najmniej kilka reklam produktów leczniczych lub suplementów diety. W najdłuższym bloku obok siebie zestawiono reklamy wykorzystujące popularność sportów zimowych w Polsce – pojawiła się Justyna Kowalczyk, mama Adama Małysza i sponsorowany przez firmę Burn snowboardzista.

Widz musi jeszcze obejrzeć reklamy dwóch sponsorów – Paper Mate oraz Cyfrowego Polsatu – i może rozpocząć oglądanie hitu wieczoru. Jest godzina 20:00, Polsat prezentuje pierwszy odcinek nowego talent show Must be the music. Tylko muzyka.

Odnosząc się do typologii programów telewizyjnych Raymonda Williamsa, w półgodzinnym odcinku strumienia telewizji Polsat możemy wyróżnić trzy typy programów:

- Drama: odcinek sitcomu Daleko od noszy

- Commercials: bloki reklamowe, reklamy sponsorów programów

- Publicity (internal): zwiastuny Must be the music. Tylko muzyka, Linii życia, American Pie, Gali boksu zawodowego.

W określonych ramach czasowych co prawda nie pojawia się, lecz jest intensywnie promowany czwarty typ programu – General Entertainment (podtyp: talent show) w postaci Must be the music. Tylko muzyka. Jak widać zaproponowane przez Williamsa narzędzia wydają się znajdować zastosowanie i w odniesieniu do analizy telewizji starszej o niemal 40 lat od jego klasycznego już tekstu, wymagać jednak będą reinterpretacji - o czym w kolejnych odsłonach Sennika.